„Właściwa” motywacja
„Zacznij od robienia tego, co konieczne; potem zrób to, co możliwe; nagle odkryjesz, że dokonałeś niemożliwego.” św. Franciszek z Asyżu Są takie idee, które długo w nas krążą — znane, nawet logicznie zrozumiane, a jednak jakoś głębiej się nie zakorzeniają. Brzmią mądrze, ale nie poruszają. Tak właśnie było u mnie z motywacją, a konkretniej z prawem Yerkesa–Dodsona . Znałam je: im wyższe pobudzenie emocjonalne, tym łatwiej działać… ale tylko do pewnego punktu. Potem efektywność zaczyna spadać. Ani zbyt niska motywacja, ani zbyt wysoka nie pomagają. Przykładowo jeśli chcemy zdać egzamin, ale motywacja jest zbyt niska — zwyczajnie nam się nie chce uczyć. Jeśli zbyt wysoka to napięcie rośnie, stres nas przytłacza i paradoksalnie też zaczynamy unikać nauki. Wiedziałam to. A jednak ciągle brakowało mi odpowiedzi na jedno pytanie: Kiedy motywacja jest zbyt niska, a kiedy zbyt wysoka? Co właściwie znaczy „właściwa motywacja”? Jak ją rozpoznać? Jak ją znaleźć? To pytani...
.png)
.png)


.png)
.png)

