Frustracja – jak sobie z nią radzić?
Kiedy frustracja narasta
Gdy frustracja się kumuluje, emocje zaczynają się nasilać.
Jeśli nie potrafimy sobie z nimi poradzić, mogą prowadzić do dwóch skrajnych stanów:
-
przygnębienia i wycofania,
-
lub przeciwnie – do wybuchów złości i agresji.
W obu przypadkach warto poszukać wsparcia.
Czasem wystarczy rozmowa z przyjacielem, czasem pomoc coacha, a w trudniejszych momentach – kontakt z psychoterapeutą.
Nie chodzi o to, by „poradzić sobie samemu za wszelką cenę”, ale by znaleźć bezpieczną przestrzeń dla emocji, zanim przejmą nad nami kontrolę.
Co możesz zrobić samodzielnie?
To, jak poradzisz sobie z frustracją, zależy od jej źródła. Najpierw warto zapytać siebie:
„Czy mam wpływ na tę sytuację, czy nie?”Często najbardziej frustrują nas sytuacje, na które nie mamy wpływu – jak pandemia, decyzje innych ludzi, czy nieprzewidywalne okoliczności.
Zapominamy, że zarówno wydarzenia zewnętrzne, jak i zachowania innych, nie są pod naszą kontrolą.
Akceptacja – klucz do spokoju
W takich sytuacjach najważniejsze jest zaakceptowanie faktu, że nie wszystko da się zmienić. Akceptacja nie oznacza bierności.
To wewnętrzna zgoda na to, że rzeczywistość nie wygląda tak, jakbyśmy chcieli.
Dopóki w nas samych nie pojawi się ta zgoda, dopóty będziemy wewnętrznie szarpać się z rzeczywistością – a frustracja będzie rosła.
Kiedy zaakceptujemy to, co jest, pojawia się przestrzeń, by zobaczyć, czego nam właściwie brakuje i czy można to zaspokoić inaczej.
To właśnie ten moment, w którym włącza się kreatywność.
Możemy szukać nowych rozwiązań, innych dróg, alternatywnych sposobów zaspokojenia potrzeb. Paradoksalnie – optymistyczne niezadowolenie potrafi być doskonałym początkiem zmiany.
Frustracja po porażce
Nieco inaczej wygląda frustracja, gdy wynika z niepowodzenia – gdy coś się nie udało, plan zawiódł, a rezultat nie spełnił oczekiwań.
Tu również punktem wyjścia jest akceptacja – ale tym razem akceptacja siebie.
To oznacza przyjęcie do wiadomości, że jesteśmy tylko ludźmi. Popełniamy błędy, mamy ograniczenia, nie zawsze potrafimy wszystko. I to jest ok.
Wbrew popularnym hasłom rozwojowym – nie wszystko jest w naszej mocy.
Nie jesteśmy idealni i nigdy nie będziemy. Ale jeśli potraktujemy porażki jako coś naturalnego, wpisanego w życie, to mogą stać się one źródłem nauki i wzrostu, a nie tylko źródłem złości czy żalu.
Jasna strona frustracji
Choć brzmi to zaskakująco – frustracja ma też swoje dobre strony.
Oznacza, że wciąż nam zależy, że coś w nas pragnie zmiany, rozwoju, działania.
To znak, że jesteśmy żywi, że mamy marzenia i potrzeby. Jeśli nauczymy się ją rozumieć i regulować, może stać się motorem do transformacji.
A każda zmiana – nawet ta najmniejsza – potrzebuje czasu i cierpliwości.
Zaczyna się od jednego prostego kroku: zatrzymania się, nazwania tego, co czujemy, i świadomego wyboru – jak chcemy dalej na to odpowiedzieć.



Komentarze
Prześlij komentarz