System emocjonalny - zwierzę w każdym z nas

Lubimy wierzyć, że jesteśmy racjonalni. Że nasze decyzje to wynik chłodnej analizy, logicznego myślenia, doświadczenia.
A jednak – większość z nich podejmujemy pod wpływem emocji.
Nasz umysł to nie tylko rozum – to również potężny świat uczuć, instynktów i odruchów, które często działają szybciej niż myślenie.

Steven Peters w książce „Paradoks Szympansa” pisze o tym w niezwykle prosty, ale trafny sposób: każdy z nas nosi w sobie wewnętrznego „szympansa” – emocjonalną część mózgu, która chce nas chronić, reaguje błyskawicznie i nie zawsze logicznie.





Wewnętrzny szympans – nasz strażnik przetrwania

„Szympans” mieszka w płacie limbicznym naszego mózgu – tam, gdzie rodzą się emocje. To on reaguje, zanim zdążymy pomyśleć. Podejmuje decyzje w oparciu o pierwsze wrażenie, wspomnienia, dawne doświadczenia. Nie analizuje faktów – działa.

I dobrze, że to potrafi. W chwilach zagrożenia jego szybkość może uratować nam życie. To on uruchamia odruch walki, ucieczki lub zamrożenia.
Nie zastanawia się, czy coś ma sens – jego zadaniem jest chronić.

Ale ma też swoją „ciemniejszą” stronę – widzi świat w czerni i bieli.
Jest czujny, podejrzliwy, często pesymistyczny.
Nie ufa zbyt łatwo, bo jego celem jest bezpieczeństwo, nie rozwój.

Potrzeba stada – emocjonalny kod w nas

„Szympans” pamięta, że przetrwanie było kiedyś możliwe tylko w grupie.
Dlatego tak bardzo potrzebujemy więzi – rodziny, przyjaciół, zespołu.
Czujemy się spokojniejsi, gdy mamy oparcie w innych.

To dlatego opinia innych ludzi potrafi być dla nas tak ważna.
Lubimy, gdy ktoś nas docenia. Cieszymy się pochwałami, a krytyka potrafi boleć.
Gdy czujemy odrzucenie lub wykluczenie – nasz „szympans” reaguje lękiem, złością, obroną.

To naturalne. To nie słabość – to część naszego biologicznego dziedzictwa.
Każdy z nas nosi w sobie potrzebę przynależności i bezpieczeństwa.

Dla „szympansa” bardzo ważne jest też przetrwanie gatunku. Tu „włącza” się instynkt rozrodczy i opieki nad potomstwem.

Zrozumieć emocje, by zrozumieć siebie

Dobrą wiadomością jest to, że oprócz emocjonalnego „szympansa” mamy też rozum – naszą korę czołową. To ona potrafi zatrzymać emocję, nadać jej sens, podjąć świadomą decyzję. To właśnie w niej kryje się nasza wolność wyboru.

Aby z niej korzystać, trzeba jednak najpierw zauważyć, co się w nas dzieje.
Zamiast tłumić emocje – zatrzymaj się na chwilę i zapytaj siebie:

  • Czego tak naprawdę teraz potrzebuję?
  • Czy chodzi o akceptację, bezpieczeństwo, zrozumienie, a może o uznanie?

Kiedy odkryjemy prawdziwą potrzebę ukrytą pod emocją, łatwiej znajdziemy drogę do rozwiązania.  Nie będziemy już reagować automatycznie – zaczniemy działać świadomie.

Oswoić szympansa

Nie chodzi o to, by „zabić” w sobie emocje. Chodzi o to, by nauczyć się z nimi współpracować. By pozwolić emocjom wyrazić się, ale nie pozwolić im przejąć steru. Możemy „wytrenować naszego szympansa” – zrozumieć jego instynkty, okiełznać impulsy, dać im głos, ale też granice. Bo kiedy emocje idą w parze z rozsądkiem, stają się naszym sprzymierzeńcem.

Na zakończenie

Każdy z nas nosi w sobie zwierzę – pełne energii, emocji, instynktu przetrwania. Nie da się go uciszyć, ale można go "oswoić".

Bo emocje same w sobie nie są wrogiem – są informacją.
A kiedy przestajemy z nimi walczyć, zaczynamy naprawdę siebie rozumieć.

Życzę sobie i Wam, byśmy potrafili zaprzyjaźnić się z naszym wewnętrznym szympansem – z odwagą, czułością i mądrością. 🐒








Komentarze

Popularne posty